|
||||||||||||||
Gdy w noc wrześniową... |
|
|||||||||||||
|
||||||||||||||
Gdy w noc wrześniową... Gdy w noc wrześniową północ wybiła Eskadr bojowych ogromna moc, Szumem motorów ciszę przebiła I w głos zmieniła cichą noc. Miasta i dworce zbombardowano, Gdy ludność była w głębokim śnie. Gdy się niczego nie spodziewano, To nam zadano ciosy złe. Pierścień obrońców murem stanęli, W porannym słońcu bagnet się lśnił, A gdy wróg uciekł hurra krzyknęli, Bagnetem wroga pchnęli w tył. A wtem lotnictwo się pojawiło, Które szeregi wspierali swe. A naszych orłów widać nie było, Co nas zmusiło cofnąć się. Tak się cofali do bram Warszawy, Za nami sunął tankietek wąż. Więc się nie martwmy, że kraj zabrany, Wszak nam nie będzie źle tak wciąż. |
||||||||||||||
|
||||||||||||||